III rok 2006-2007

Warsztaty

Kamila Turkowska

Karty z kalendarza

Treść bajki

O PORACH ROKU

Rok miał cztery córki: Wiosnę, Lato, Jesień i Zimę.
Wiosna była złotowłosą blondynka, o oczach błękitnych jak niebo. Kochała zabawę
i psoty. Była nieco roztargniona i nieporządna...W radosnych pląsach rozrzucała po polach i łąkach wszystkie swoje kwiaty. Ganiała cytrynowe motyle
i zielone żabki mocząc sukienkę w kałużach roztopionego śniegu.
- Niech żyje zieleń i słońce, motyle i biedronki! – śpiewała, a skowronki przecudnie jej wtórowały.
-Obudźcie się wreszcie moje kochane, koniec zimowego snu! - nawoływała, a za dotknięciem jej czarodziejskiej różdżki wszystkie roślinki natychmiast prężyły swe łodyżki
i wyciągały listki ku słońcu.
- Czy ty naprawdę musisz robić wokół siebie tyle hałasu? – krytykowało siostrę- Lato.
- Popatrz na mnie. Siedzę sobie spokojnie nad rzeką i marzę. Wygrzewam się, puszczam po niebie latawce, wiję wianki z chabrów i rumianków, maków i kąkoli. Głaszczę złociste zboże, żeby pięknie dojrzewało. Odwracam wielkie głowy słoneczników do słońca. Ozdabiam malwami wiejskie ogródki. Czy to nie mądre
i pożyteczne zajęcie?
- Obie nie macie racji! Obie jesteście śmieszne i dziecinne! - wtrąciła się do rozmowy trzecia
siostra, której na imię było Jesień.
Jesień była najbardziej okazała ze wszystkich sióstr. Pilnowała, bowiem dojrzewania owoców i warzyw. Owinięta, jak welonem, nićmi Babiego Lata układała w lasach poduchy fioletowych wrzosów. W sadach malowała rumieńce na soczystych gruszkach i krągłych jabłkach. Łapała w wielkie wiklinowe kosze granatowe śliwki spadające z drzew. Kropiła grzyby deszczem, aby lepiej rosły. Gdy zbiory dobiegały końca podmuchem porywistego wiatru zrzucała z drzew wyzłocone przez siebie liście, usypując
z nich kopce i okrywając rośliny przed zimą.
- Dosyć tych kłótni siostry! – ze złością wykrzykiwała Zima - piękność o długich, czarnych jak heban włosach i policzkach bladych jak płatki śniegu.
-Wszystkie trzy nie macie racji! - Przecież to ja układam do snu ziemię i daję roślinom odpocząć. To ja okrywam je puszystą śnieżną kołderką. Skuwam rzeki lodem
i zawieszam na dachach szklane sople. To ja jestem królową życia i śmierci, jestem snem, odpoczynkiem, milczeniem, spokojem. Mówiła Zima tupiąc nóżką w srebrnym pantofelku.
- Cisza moje panny! – uspokajał pokłócone córki Rok
Mijały tygodnie a dziewczynki kłóciły się coraz bardziej. Aż przyszedł dzień, kiedy najbardziej impulsywna z sióstr - Wiosna opuściła dom. Ojciec całymi godzinami siedział w oknie wypatrując córeczki stęsknionym wzrokiem. Tymczasem dookoła zaczęły sie dziać bardzo dziwne rzeczy...
-Nie ma Wiosny, ziemia jeszcze śpi snem zimowym, nic z niej nie wyrosło, jak mają
więc zakwitnąć moje lipcowe kwiaty? - narzekało Lato.
-To zupełnie bez sensu! - skarżyła się Jesień. - Nie mam liści do malowania
i suszenia, nie mam jagód i grzybów, nie mam warzyw, ani owoców!
Jedynie Zima cieszyła się z nieobecności Wiosny:
-Teraz widać, kto tu jest najważniejszy , nareszcie mam spokój i mogę sobie mrozić
i sypać śniegiem do woli !
-Tak dłużej być nie może, idę jej poszukać!- krzyknęła zniecierpliwiona Jesień.
Po kilku dniach znalazła Wiosenkę, skuloną i drżącą z zimna w pokrytym lodem lesie. Jesień namówiła młodszą siostrę do powrotu. Przez jakiś czas dziewczynki nie kłóciły się i w domu panował względny spokój. Niestety niedługo spory rozgorzały na nowo.
-Nic już nie jest tak jak dawniej ! – denerwowało się Lato. – Wiosna się spóźniła, rośliny nie zdążyły zakwitnąć, jak więc mają wydać owoce ? Zboże ciągle zielone, nie dojrzeje do jesieni.
Nie będzie sianokosów, nie będzie dożynek. Wakacje się skróciły i dzieci nie zdążą wyjechać, pójdą zmęczone do szkoły... Koniec tego dobrego, odmawiam współpracy
i idę sobie !- krzyknęło wzburzone Lato i jak powiedziało tak też zrobiło. Poszło za siódmą górę i siódmą rzekę.
Kiedy dziewczyna odeszła, w domu zapanował straszny bałagan :
- Nudzi mi się – marudziła Jesień, Nie mam owoców do malowania. Nie mam Jarzyn
i grzybów, nie mam liści do złocenia.
- Ty leniuchu ! – syknęła na siostrę Zima. - Nie zrobiłaś zapasów. Co teraz będą jedli ludzie i zwierzęta. Poumierają z głodu. Nawet nie mogę dmuchnąć zimnym wiatrem
- i ściąć lodem ziemi, bo nie okryta liśćmi zamrozi głębsze warstwy i zniszczy korzenie!
- To nie moja wina, to Lato poszło nie wiadomo, dokąd ! – broniła się Jesień
Jak mam barwić niedojrzałe owoce. Jak mam wyzłacać sady, kiedy liście jeszcze młode
i zielone ! Co mam zrobić z warzywami, przecież nie nadają się do jedzenia ?
Gdyby Wiosna nie zaczęła awantury to i Lato by nie odeszło !
-Ciszaaa!-zagrzmiał gniewnie ojciec. Jeśli same nie potraficie się pogodzić, to ja zaprowadzę tu swoje porządki ! – zadecydował.
Rozkazał sokołom, o bystrym wzroku, odnaleźć czym prędzej niesforną córkę. Ptaki bez trudu odnalazły Lato i przywiodły uciekinierkę do domu.
Gdy już wreszcie byli wszyscy razem, stanowczym tonem, Rok rzekł:
- W przyrodzie musi panować ład i równowaga , to są odwieczne prawa, których zakłócać nie wolno ! Każda z was, moje drogie córki, jest Ziemi niezbędna, przekonałyście się o tym same !
Dlatego sprawiedliwie przydzielam każdej do dyspozycji trzy miesiące w roku.
W tym czasie nie wolno przeszkadzać sobie nawzajem, ani wtrącać się do tego, co robi siostra. Zrozumiałyście ?!
Rok powiesił na ścianie piękny kalendarz, w którym było miejsce dla wszystkich dwunastu miesięcy i rzekł :
- Zaznaczam w kalendarzu daty, z rozkładem waszej pracy.
Wiosna rozpoczyna swoje urzędowanie dnia 20-21marca. Tego dnia dzień i noc są tej samej długości, czyli mamy tak zwaną równonoc wiosenną.
- Lato 21-22 czerwca w dniu przesilenia letniego, to najdłuższy dzień w roku.
- Jesień 22 lub 23 września, w równonoc jesienną, a Zima w dniach 21-22 grudnia, gdy przypada przesilenie zimowe.
Tak zadecydowałem i taki podział ma trwać do końca świata ! – zakończył poważnym głosem ojciec Rok.

Od tamtej pory...po kolei, krok po kroku, idą sobie pory roku: Wiosna, Lato, Jesień, Zima – nikt ich w marszu nie zatrzyma, każda ma swój styl i klimat - Wiosna, Lato, Jesień, Zima...


Cele:
- zwrócenie uwagi na cykliczność zmian w przyrodzie – pór roku (bajkowość
i magia w przyrodzie),
- podkreślenie bogactwa i różnorodności barw jakie niosą ze sobą kolejne pory roku,
- zapoznanie się z funkcją kalendarza,
- rozwój kreatywności, wyobraźni twórczej,
- podkreślenie indywidualności uczestników,
- wprowadzenie techniki malowania dziesięcioma palcami,
- integracja grupy.

Przebieg warsztatu:
Część1
Rozmowa z dziećmi.

Prowadzący opowiada bajkę o pewnym ojcu i jego czterech córkach...
Rozmawia z dziećmi o porach roku i prezentuje przykładowe karty z kalendarza
(kolorowe fotografie przedstawiające krajobrazy o różnych porach roku).
Do czego służy kalendarz?
Jakie pory roku rozpoznajecie na zdjęciu?
Do której z sióstr (bohaterek bajki) należałaby ta kartka?
Jakimi kolorami siostry wtedy malują świat?
Kiedy macie urodziny, jaki to miesiąc, pora roku?

Część 2
Wykonanie prac.

Przedstawienie uczestnikom materiałów oraz techniki wykonania prac.

Polecenie:
Teraz my pobawimy się w czary... Stworzymy razem kolorowy kalendarz dla bohaterek bajki. Na przygotowanych wcześniej kartonach z zaznaczonymi miesiącami i dniami miesiąca, zaznacz dzień swoich urodzin. W dolnej części kartonu namaluj porę roku,
w której się urodziłeś.

Konfrontacja
Wystawa prac – ułożenie wspólnego kalendarza z podziałem na pory roku.
Czy jesteście zadowoleni ze swoich prac?
Czy ułożyliście je w odpowiedniej kolejności?
Jak wam sie podobała technika?

Uczestnicy: dzieci w wieku 5 i 6 lat.
Miejsce: przedszkole.
Materiały: brystol – karty 50 x 70 cm z zaznaczonymi nazwami miesięcy i dnami, farby do malowania palcami, pastele olejne.
Czas: 1,5 godz.

Bibliografia:
U złotego źródła. Baśnie polskie. Wybór S.Wortman. Nasza Księgarnia, Warszawa 1989
M. Bogdanowicz, M. Rożyńska, Dni tygodnia, pory roku i miesiące. Przewodnik do pracy
z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym + karty ćwiczeń, Wydawnictwo Harmonia, Warszawa 2004
M. Jąder, Krok... w kierunku kreatywności. Zabawy i ćwiczenia. Wydawnictwo Impuls, Warszawa 2006

Opisy konkretnych realizacji, uwagi, refleksje
Opis realizacji prac wykonanych na terenie Miejskiego Przedszkola nr 3
W Aleksandrowie Łódzkim przez dzieci w wieku 5 i 6 lat.

Autor: Igor
Tytuł:„Zima”
Opis realizacji
Chłopiec urodził się w styczniu. Jego obrazek przedstawia formę abstrakcyjną. Przypomina nieco wielką śnieżną kulę lub zawieruchę. Igorowi bardzo spodobała się technika, z wielką przyjemnością brodził rączkami w dużej ilości farby.

Autor: Bartek
Tytuł: „Jesień”
Opis realizacji
Obrazek przedstawia krajobraz późnej jesieni (listopad) – burzowe niebo, naga ziemia.
Autor korzystał z dużej ilości farby, nakładał ją w sposób dynamiczny przy użyciu obydwu
rąk.

Autor: Dominik
Tytuł: „Wiosna” oraz „Zima”
Opis realizacji
Chłopiec urodził się w lutym. Namalował jednak dwa obrazki, bardzo spodobał mu się pomysł malowania palcami. Jego prace są bardzo dynamiczne i kolorowe. Jako jeden
z niewielu dzieci wykorzystał cała powierzchnię brystolu.

Autor: Iwonka
Tytuł: „Zima”
Opis realizacji
Autorka przy użyciu prostych środków i niewielu kolorów stworzyła bardzo interesującą kompozycję - krajobraz zimowy. Na ziemię spadła duża ilość skłębionego śniegu, pod oszronionym drzewem stoi okazały bałwan. Widać tu również drugie drzewo, namalowane. bardzo dynamicznie, w zaskakujących kolorach.

Autor: Patryk
Tytuł: ”Wiosna”
Opis realizacji
Chłopiec namalował wiosenne kwiaty o rozmaitych kształtach i kolorach. Wykorzystał różnorodne możliwości jakie dają farby i malowanie rękami – nie tylko rozmazywanie palcami, ale również chlapanie, kapanie. Oprócz farb użył również pasteli, co dało wspaniały efekt.

Autor: Pawełek
Tytuł: „Lato”
Opis realizacji
Chłopiec namalował słoneczny, letni dzień – słońce, niebieskie chmurki, domek na działce i nawet kota na płocie – to co kojarzy mu się z wakacjami.

Autor: Michałek
Tytuł: „Wiosna”
Opis realizacji
Chłopiec namalował bardzo skromny krajobraz, ale stworzył przy tym bardzo ciekawą kompozycję.